ARI Image Slider

Listopad

Już Listopad z wiatrem pędzi
I pod nosem tęgo zrzędzi
Że mu pracy nie zostało
Bo co widzi – to za mało

Po myśl sięga do swej głowy
Bo ma mądrość starej sowy
Choć go smutek wielki trapi
Lecz nic wskórać nie potrafi
Na swe siły jednak liczy
I w przestworza głośno krzyczy:
Wzywam wiatry na rozkazy
Dmijcie z mocą siedem razy
Potem niechaj słońce świeci
Z deszczem z nieba grad niech leci
Liście co na drzewach wiszą
Jeszcze o mnie dość usłyszą
Trochę z nimi poswawolę
Potem spełnię swoją rolę
Zerwę wszystkie do ostatka
To jest przecież dla mnie gratka
Później targać będę trawy
Ot tak sobie – dla zabawy
Dodam jeszcze do tej psoty
Drobin kurzu wietrzne loty
Krótkie słońca wędrowanie
Leśnych kwiatów zasypianie
Ptakom sielskie nuty schowam
I ciemności trochę dodam
Wiem że jeszcze coś dołożę
Lecz o jedno teraz proszę
By to było tajemnicą
Niech się wszyscy w psotach ćwiczą

Muszę jeszcze coś powiedzieć
Bo nie mogę cicho siedzieć
Że gdy dni mej pracy trwają
Deszcze dość często padają
Więc parasol jest potrzebny
Gdyż w ulewie będziesz biedny
Jeśli zimny deszcz cię zleje
A słoneczko już nie grzeje
Katar pewny no i chrypka
Łóżko szykuj – bo to grypka
Noś parasol zawsze z sobą
To obrona przed chorobą
Jeśli jednak będziesz chory
Nie oskarżaj mojej pory
Bo cię przecież ostrzegałem
I zamiary dobre miałem

Do całości jeszcze słowo:
Znów się czuję odlotowo
Bo swą pracę wykonałem
Dobrze rolę odegrałem
Teraz dumny odejść mogę
Bom Grudniowi wskazał drogę
Może dalej iść mym torem
Ja odchodzę w samą porę

Informujemy, że witryna www.nspjmyslowice.pl używa tzw. plików cookies. Wykorzystywane są one do prowadzenia statystyk odwiedzin oraz w celu dostosowania wyglądu strony do danego użytkownika. Korzystanie z naszej witryny bez stosownych zmian ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym użytkownika. Szczegółowe informacje można znaleźć w naszej polityce prywatności.

Akceptuję ciasteczka z tej strony.