Boże Narodzenie
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 25, grudzień 2019 01:55
- Odsłony: 803
"Bóg w pieluszkach"
„Nie inne, nie lepsze, tylko prawdziwie ludzkie, człowiecze ciało wzięło Niemowlę w Betlejem z Przeczystej Panienki, Matki Boga-Człowieka. Człowieczeństwo Jego przemawia do nas zwykłym językiem ze żłobu zwierzęcego. Jest to głos ludzki, nasz głos płaczu i łez, wspólny los Syna Człowieczego z synami człowieczymi.
Ciałem ludzkim posłuży się Jezus w swoim 33-letnim życiu, aby dokonać odkupienia rodzaju ludzkiego. To ciało ma pomóc Jezusowi w pracy apostolskiej, w głoszeniu Dobrej Nowiny, w czynieniu dobrze wszystkim. To samo ciało ma również posłużyć Jezusowi na Krzyżu (...).
Bóg w pieluszkach, to wcielenie się w codzienność ludzką, to wejście całkowite w „narodzenie ludzkie", to pełne przyznanie się do człowieczeństwa i do wszystkich wiążących się z nim losów. Bóg dzieli z człowiekiem wspólny los na ziemi, w najdrobniejszych szczegółach jego życia. Cała prostota codzienności staje się udziałem Boga, podobnie jak każdego człowieka. Prawdziwy Pośrednik między Ojcem a Jego dziećmi ukazuje się w ukryciu... pieluszek.
Rozważyć pieluszki Boga złożonego w żłobie, to niezwykle zdrowe dla człowieka przeżycie (...). Kariera każdego człowieka zaczyna się na ziemi – w pieluszce, choćby dziś nosił mundur ambasadora czy generała. I na pieluszce – może nieco większej – się skończy, jeśli zabraknie nam pieluszki. Trzeba więc szanować to, z czego człowiek wyrósł i do czego niechybnie jeszcze wróci (...).
W pieluszce Dziecięcia Bożego każda matka, zatroskana o swoje dzieci, może niedostatecznie doceniona w swym drobiazgowym trudzie wychowania, dozna czci i podniesienia na duchu. Niepokalane dłonie Maryi tykały takich samych gałganków, w które matczyne dłonie chronią swoje niemowlę. Nic się nie zmieniło w istocie, choćby te gałganki z lepszego były dziś płótna. Dwie matki: Matka Boga i matka człowieka – witają się przy dobrze znanej sobie pracy.
W zwykłym życiu domowym, w całej prostocie codzienności – w ubóstwie czy dostatku – te drobne, małe sprawy nabierają znaczenia i wartości w obliczu Boga. Rodzice utrudzeni przy swoim dziecięciu niech sobie „nie krzywdują", że są ciągle w pieluchach. Z nich sami wyszli i dziś służą w najlepszy sposób Bogu, Ojczyźnie i człowiekowi – przy pieluchach.
We współczesnym zrównaniu społecznym trzeba pamiętać, że zaczęło się ono nie od „umowy społecznej", nie od „Manifestu", ale od pieluszek. A na czele – Syn Człowieczy, owinięty w pieluszki, położony w żłobie..."