ARI Image Slider

Objawienie Pańskie

„KOŚCIÓŁ PASTERZY I MĘDRCÓW" - Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński

„Syn Boży od początku swego pojawienia na ziemi, jednoczy wokół siebie wszystkich. Przy Bożej klękają społem: Aniołowie, pasterze i mędrcy (...).

Uderza nas przedziwna harmonia, rodząca się między światem niebian i ziemian. „Jasność Boża" ogarnia ludzi, pasterze słyszą głosy anielskie, rozmawiają o Bogu Narodzonym, spieszą posłuszni wskazaniom z nieba. A w szopie Betlejemskiej jakże ten lud pasterski czuje się dobrze! Zostali wezwani, pojęli swoje prawa do Boga, oglądali Go własnymi oczyma i wracali „wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli..." (Łk 2, 20).

Betlejem łączy niebo i ziemię, ale także sprowadza Boga między ludzi i uczy ich patrzeć braterskimi oczyma. Bo oto, przy Matce z Dzieciątkiem, obok pasterzy – mędrcy! A wszyscy są tu tylko dziećmi Bożymi. To jest właśnie sens i potęga Betlejemskiego zrównania warstw społecznych! Mędrcy przyszli do stajni, a pasterze na Pałace Króla Narodzonego!.

Podziwiamy wiarę Mędrców we Wschodu, którzy przyszli do Jeruzalem szukać Boga. Przywiódł ich głód Boga, głód wszczepiony w naturę ludzką, podsycany proroczymi światłami, powszechnym oczekiwaniem narodów (...).

Chrystus pragnął objawić się narodom. Z chwilą, gdy przy Bożym Dzieciątku uklękli przedstawiciele różnych narodów rozpoczęło się dzieło Kościoła Powszechnego, całego Ludu Bożego. Żłóbek dziecięcy Jezusa jest Kołyską Kościoła Powszechnego.

Dla niektórych zgorszeniem wydaje się być wtargnięcie do świątyń „kramiku" Betlejemskiego, tej tandety żłóbków i stajen. A te śpiewy kolędowe?! „Kościół jest zbyt mało wybredny" – mówią ludzie ceniący życie estetyczne. (...) Nasze „zgorszenie" nie jest potrzebne. Trzeba by chyba gorszyć się z samego Pana Jezusa, który z nieba i łona Ojca przychodzi prosto... do żłobu. Kościół otrzymał najwyższą aprobatę – „od Boga niebios do żłobu". Bóg nie zna odległości i niestosowności. Gdy Bóg jest w żłobie, niebo jest w żłobie.

Kościół-Matka rodzi Boga w duszach takich, jakimi one są. Może dusza jest stajnią i stać ją tylko na słomę? A może jest pałacem i przyjmuje Boga na złocie? Mniejsza o słomę i złoto! Ważna jest dusza. Nie można gwałtem przerabiać stajni w pałac, jak to widzimy na obrazach Renesansu. Nie trzeba też pałacu zamieniać w stajnię. Nie o to idzie! Kościół umie pielęgnować duszę zarówno w jedwabiach, jak i w samodziałach. Pasterz nie chce być mędrcem, a mędrzec nie umie być pasterzem. Ale obydwaj spoglądają oczyma duszy do żłobu. Jednego może razić złoto, a drugiego słoma... Rozumie to Matka i nie widzi powodu, aby wybierać słomę spod Dziecięcia i układać Je na złocie. Ale gdy ktoś zapragnie złota, aby nim Bogu służyć, Kościół-Matka i to wyrozumie. Tylko Matka dobrze pojmuje, co dzieciom naprawdę służy.

Dlatego w świątyni, wśród marmurów i złota jest słoma. I dlatego są kolędy tak, jak jest polifonia i śpiew gregoriański, i Mozart, i Beethoven (...) Kościół jest taki prosty i taki trudny... I dlatego mówi językiem stajni i bazylik (...). Aby Kościół zrozumieć, trzeba Boga zrozumieć. Bóg też jest niezrozumiały a prosty. Bóg jest pastuszy i królewski. Bóg żąda wszystkiego i wszystko daje (...) Kościół nie dobiera sobie ludzi. Służy wszystkim, „każdemu według potrzeb", zdolności pojmowania i odczuwania. (...). A więc i stajnia, i sam Piotr na Watykanie! I „W żłobie leży", i „Te Deum"! I pasterze, i mędrcy! I oracz Izydor, i Tomasz z Akwinu! I Cecylia, i Maria Goretti! I Jan Vianney, i Bossuet! Dusze w sukmanach, kapotach i paltach!".

 

 

Informujemy, że witryna www.nspjmyslowice.pl używa tzw. plików cookies. Wykorzystywane są one do prowadzenia statystyk odwiedzin oraz w celu dostosowania wyglądu strony do danego użytkownika. Korzystanie z naszej witryny bez stosownych zmian ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym użytkownika. Szczegółowe informacje można znaleźć w naszej polityce prywatności.

Akceptuję ciasteczka z tej strony.