Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 23, maj 2020 21:50
- Odsłony: 713
„Idźcie i głoście Ewangelię miłości"
„Kościół woła dziś w liturgii: „Mężowie Galilejscy: czemu stoicie zapatrzeni w niebo?" (Dz 1, 11).
Mistrzowie malarstwa przedłużają jak gdyby, na swoich obrazach, moment Wniebowstąpienia Chrystusa. Jeszcze widać Jego szaty, ślady znikających nóg, a uczniowie Pańscy stoją i patrzą, patrzą... w niebo. Jednak trzeba ich obudzić z tego zapatrzenia i przypomnieć właściwe zadanie, które się dla nich zaczęło: „Mężowie Galilejscy: czemu stoicie zapatrzeni w niebo? Ten Jezus, który spośród was wzięty jest do nieba, przyjdzie tak, jakoście Go wiedzieli idącego do nieba" (Dz 1, 11). To ich otrzeźwiło i wyrwało z zapatrzenia. Długo mogliby tak stać, jednak nie po to zostali wezwani. Chrystus już przedtem powiedział im, do czego ich powołuje zlecając: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16, 15).
A więc – dlaczego jeszcze stoicie? Przecież On przyjdzie! A wy teraz wypełnijcie swoje zadanie – „Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie" (Mk 16, 20).
W ten sposób zaczęła się w Kościele era nowa – apostolska. Chociaż Apostołowie jeden po drugim odchodzili do nieba, jednakże era apostolska nie skończyła się. Pierwsi Apostołowie mają na świecie swoich następców – Biskupów i Kapłanów, oraz całe szeregi Królewskiego Kapłaństwa, 'Regale Sacerdotium'. W ten sposób era apostolska nadal trwa...
Czemuż więc stoicie, patrząc w niebo? Idźcie i nauczajcie. Idźcie! Oto olbrzymie zagadnienie, które za dni naszych zajęło Papieża i wywołało szczególną uwagę i troskę całego Soboru. Nie brak dzisiaj następców Apostołów w ścisłym znaczeniu – Biskupów. Na Górze Oliwnej było ich tylko jedenastu i Maryja, a w Bazylice Watykańskiej, w Auli Soborowej, było ich dwa i pół tysiąca, poza tymi którzy przybyć nie mogli. Robiło to niewątpliwie, w czasie Soboru, wielkie wrażenie, zwłaszcza na braciach obserwatorach, którzy nie spodziewali się tak wielkiej liczby następców Apostołów w Kościele katolickim. Zrobiło to także wrażenie na samych Biskupach. Nieraz spotykało się czyjś wzrok, błądzący po rozległych galeriach Bazyliki Piotrowej. Pełen zadumy i zdziwienia, że jest nas aż tylu. Aż... tylu!
Istnieją także liczne szeregi ludzi, gotowych do współpracy z hierarchią, pragnących gorąco pomagać Kościołowi w Jego Głowie i członkach, i apostołować całym swoim życiem Ewangelię Chrystusową. Istnieje wielka rzesza ludzi, którzy będąc członkami Kościoła i czując się – w duchu Soboru Watykańskiego II – żywym Kościołem, Ludem Bożym, Królewskim Kapłaństwem, pragną brać odpowiedzialność za Kościół i Jego rozwój na ziemi. Chodzi o to, aby ich było jak najwięcej, aby każdy katolik, ochrzczone dziecko Boże, poczuł się odpowiedzialny za rozwój sprawy Chrystusowej i zrozumiał, że z tytułu samego Chrztu jest wezwany i obowiązany do apostolstwa. Każdy powinien być w pewnym sensie apostołem i ma obowiązek apostołowania".