XXXII Niedziela Zwykła
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 07, listopad 2020 18:19
- Odsłony: 784
„Ludzkość ciągle patrzy w Niebo"
„Może wydawać się dziwne, że patrzymy w niebo. Pomyślmy, przeżyliśmy w lipcu 1969 roku moment szczególny, swoistą „sonatę księżycową", gdy wszyscy patrzyli w niebo: Ojciec święty – z modlitwą na ustach – w obserwatorium w Castelgandolfo, Prezydent państwa, które wysłało swoich obywateli na Księżyc, zwierzchnicy wszystkich państw, ludzie wielcy i mali, starzy i młodzi. Opustoszały miasta, zamarł ruch na ulicach, wszyscy patrzyli w niebo (...). Czyż nie jest to wymowny znak? Oto człowiek współczesny szuka czegoś w niebie, interesuje się wszechświatem, jak gdyby wyczuwał w nim przemożną potęgę Boga (...).
Ludzie nadal stawiają sobie olbrzymie, potężne wymagania. Patrząc w niebo, mają przedziwne aspiracje. W wieku materializmu ekonomicznego, technokracji i zwycięstw techniki, pragną wzniosłych, szczytnych ideałów, takich, jakie są zawarte w Ewangelii. Pragną prawdy pełnej, nieogarnionej miłości i słusznej sprawiedliwości. Pragną pokoju, szacunku, a więc wszystkiego, o czym mówił Chrystus. Człowiek współczesny, chociażby niewiele wiedział o Ewangelii i nigdy jej nie czytał, pragnie ideałów, które stawiał Chrystus.
Czyż można więc mówić, że świat współczesny zeświecczył się, zapomniał o Bogu, Ewangelii i religii? Raczej dzieje się coś odwrotnego! To Ewangelia „zlaicyzowała się" i stała się postulatem świeckiego, spoganiałego świata, który zda się odbiega od Boga i religii, a jednak stawia sobie takie ideały i programy, jakie nakreślił Jezus Chrystus.
Ludzkość współczesna patrzy w niebo (...). Zmęczona nieustannym zdobywaniem ziemi. Zapragnęła zdobywać niebo – wprawdzie nie w sposób teologiczny, ale jest to jednak olbrzymi krok w dziejach Rodziny ludzkiej, która patrząc dotychczas wytrwale w ziemię, nagle została porwana, by patrzeć w niebo (...).
Patrzyliśmy w niebo śledząc, jak człowiek, odkupiony przez Boga – Człowieka na ziemi, stawia lękliwie stopę na Księżycu. Odtąd tym bardziej będziemy dążyć w przestworza, tam, gdzie jest Bóg i Ojciec nasz, a po Jego prawicy Zbawiciel Rodziny ludzkiej, Bóg – Człowiek, noszący to samo Ciało, które zanieśli lunonauci na Księżyc. Korzystając z Odkupienia Rodzaju ludzkiego i mając to samo ciało, co syn Boży, złączone z Trójcą Świętą – ponieśli je na daleki Księżyc.
Niebo nie przestało być święte. Ale my pragniemy, aby ziemia stała się święta, abyśmy z ziemi świętej, realizującej ideały ewangeliczne, spokojnie, i ufnie spoglądali nie tylko na Księżyc, w przestworza, w niekończące się konstelacje, które chwalą Stwórcę, ale tams, gdzie po prawicy Ojca siedzi Bóg – Człowiek".